Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Pieriestrojka007 Pieriestrojka007
91
BLOG

Wojciechowski: Uwaga na Sikorskiego, żeby Dudzie prezydentury nie wygasił!

Pieriestrojka007 Pieriestrojka007 Polityka Obserwuj notkę 0

Czas się zacząć zastanawiać,   ...  czy prezydent-elekt Andrzej Duda wygra   "III ZAMACHOWĄ TURĘ" Wyborów Prezydenta 2015   /   ZNALEŻLIŚMY SIĘ W GROŹNEJ SYTUACJI! /  Prof. Pawłowicz o nowej ustawie dotyczącej TK:    „Może się skończyć tak, że wygrał Duda, a Prezydentem i Pierwszą Damą będą Sikorscy”.

Anna i Bronisław Komorowscy

09.04.2011 / Gazeta.pl:Właśnie jedli śniadanie w swoim domku w Budzie Ruskiej, gdy zadzwonił Radosław Sikorski z wiadomością o wypadku prezydenckiego samolotu. Kilka minut później zadzwonił drugi raz: "szykuj się", bo zaszła okoliczność przewidziana w konstytucji.
 
Drugi telefon od szefa MSZ nie pozostawiał wątpliwości, że prezydent Kaczyński nie żyje. Komorowski wziął konstytucję. - Po raz kolejny przeczytałem, że "Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej" w razie jego śmierci - opowiada obecny prezydent. - Ten zapis w konstytucji wydawał mi się - trzy lata wcześniej, kiedy obejmowałem funkcję marszałka - kompletną abstrakcją, czystą teorią.
 
Żachnąłem się nawet wtedy na autorów konstytucji, że widocznie zwariowali i wypisują takie bzdury chyba tylko po to, by uzasadnić tezę, iż marszałek jest drugą osobą w państwie- mówi(ł)  Bronisław  Komorowski.

TERAZ DRUGĄ OSOBĄ W PAŃSTWIE JEST SAM MINISTER SIKORSKI, ... A SYTUACJA JEST DOKŁADNIE TAKA SAMA JAK PRZED 10.04.10, A NAWET GORSZA.   -  W SEJFIE LEŻY TOKSYCZNY "ANEKS DO RAPORTU WSI", ... A 6 SIERPNIA PREZYDENT ANDRZEJ DUDA BĘDZIE MIAŁ DO NIEGO DOSTĘP.   -    POD WRUNKIEM ŻE "DOŻYJE" TEGO DNIA. 
 
Tutaj warto przypomnieć. Marszałkiem Sejmu jest człowiek, były Minister Spraw Zagranicznych, którego ministerstwo przygotowywało wizytę śp. Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Teraz ten sam człowiek będzie przygotowywał ceremonię zaprzysiężenia nowego prezydenta Andrzeja Dudy. 
 
Już zaczął, ... od wygaszenia prezydentowi-elektowi Andrzejowi Dudzie mandatu europosła,  ... a to wiąże się z odebraniem mu immunitetu poselskiego.
 
To z kolei oznacza, gdyby "wybrańcowi" przed zaprzysiężeniem "COŚ" się stało, to Parlament Europejski się o Andrzeja Dudę nie upomni. - Czy to nie przypomina procedury zaniżania statusu lotu z 10.04.10 do Smoleńska organizowaneg przez MSZ Sikorskiego, z oficjalnego na prywatny?  ...  Dla mnie analogie są widoczne. - Mamy podobną sytuację!
 
Gowin: Kopacz to przejściowy szef PO. Sikorski szykuje się do ataku
"Efekt strachu, ... Zamach stanu"?
 
image

31.05.2015 Janusz Wojciechowski wPolityce.pl: Nie chodzi o posadę, tylko o zasadę. Nie ma w kodeksie wyborczym, ani w żadnych innych aktach prawnych przepisu, który przewidywałby wygaśnięcie mandatu posła do Parlamentu Europejskiego niezwłocznie po wyborze na  urząd Prezydenta Rzeczypospolitej.

Nie zawierają takiej zasady przepisy unijne, które zabraniają łączenia mandatu europosła z niektórymi funkcjami unijnymi i z mandatem do parlamentu krajowego, natomiast co do zakazu łączenia innych funkcji krajowych odsyłają do prawa państw członkowskich.

A w polskim prawie nie ma przepisu, który by wprost przewidywał wygaśnięcie mandatu europosła niezwłocznie po wyborze na prezydenta. Jest to określone w odniesieniu do posła, do senatora, ale do prezydenta nie. Nie ma żadnego przepisu wprost, nie ma tez żadnej analogii, którą by można by tu zastosować. Zresztą niedopuszczalnym byłoby pozbawianie mandatu poselskiego drogą wnioskowania przez analogię.

Jest przepis Konstytucji, artykuł 132, który wprowadza niepołączalność urzędu prezydenta z wszelkimi innymi funkcjami, niezwiązanymi z prezydenturą. Ale dotyczy to prezydenta. Urzędującego prezydenta. Nie dotyczy prezydenta elekta, podobnie jak nie dotyczy prezydenta emeryta.

Sikorski wygasił więc mandat Andrzeja Dudy prawem kaduka. Taki rozgrzany, uważajmy, by mandatu prezydenta nie wygasił!

image

Komorowski znalazł § § § na kandydata Andrzeja Dudę

Prezydent Bronisław Komorowski: "Więc po pierwsze chciałem powiedzieć, Panie Pośle, że chyba powinien mnie Pan przeprosić, ...." 

Art. 135. § 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 
 
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Fot. PAP/Jacek Turczyk/Jacek Bednarczyk

Prof. Pawłowicz o nowej ustawie dotyczącej TK.„Może się skończyć tak, że wygrał Duda, a Prezydentem i Pierwszą Damą będą Sikorscy”.

Ustawa o TK może prowadzić do swobody marszałka w określaniu czasowej niezdolności Prezydenta do pełnienia urzędu. Sejm nie miał prawa uchwalić tych przepisów  >>  http://wpolityce.pl/polityka/246242-moze-sie-skonczyc-tak-ze-wygral-duda-a-prezydentem-i-pierwsza-dama-beda-sikorscy-prof-pawlowicz-o-nowej-ustawie-dotyczacej-tk-nasz-wywiad   —  Mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krystyna Pawłowicz, poseł PiS, specjalistka od prawa konstytucyjnego: 28.05.2015 Prof. Krystyna Pawłowicz wPolityce.pl: W przypadku tej ustawy są problemy i wątpliwości od samego początku. Ona została utworzona w przedziwnych okolicznościach. Sędziowie sami napisali jej projekt, i to w tajemnicy. Udział w tych pracach mieli sędziowie TK, obecni i byli, którzy są kojarzeni bardziej z lewicowymi środowiskami. Co zaskakuje, nikt nie chciał udostępnić dziennikarzom opracowanego projektu. Tą sprawą zajmował się nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny, który poparł sędziów, uznając, że autorzy projektu nie mają obowiązku go udostępniać. To zaskakuje, ponieważ to dotyczy przecież ustawy ustrojowej i poważnych zmian w prawie. Ukrywając ten projekt, uniemożliwiono przeprowadzenie dyskusji nad propozycjami, ...  nie odbyły się żadne konsultacje środowiskowe i eksperckie.  -  Ten projekt został zaniesiony do prezydenta, który zgłosił go jako swój.  …  /  cd. na str. 2-3 , ... i w linkach wyżej   /

 

Fot. PAP/Jacek Turczyk/Jacek Bednarczyk

28.05.2015 Prof. Krystyna Pawłowicz wPolityce.pl: W przypadku tej ustawy są problemy i wątpliwości od samego początku. Ona została utworzona w przedziwnych okolicznościach. Sędziowie sami napisali jej projekt, i to w tajemnicy. Udział w tych pracach mieli sędziowie TK, obecni i byli, którzy są kojarzeni bardziej z lewicowymi środowiskami. Co zaskakuje, nikt nie chciał udostępnić dziennikarzom opracowanego projektu. Tą sprawą zajmował się nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny, który poparł sędziów, uznając, że autorzy projektu nie mają obowiązku go udostępniać. To zaskakuje, ponieważ to dotyczy przecież ustawy ustrojowej i poważnych zmian w prawie. Ukrywając ten projekt, uniemożliwiono przeprowadzenie dyskusji nad propozycjami, nie odbyły się żadne konsultacje środowiskowe i eksperckie. Ten projekt został zaniesiony do prezydenta, który zgłosił go jako swój.

W Sejmie był czas na dyskusje i uzgodnienie projektu? Jak odbywały się prace w komisjach?

Projekt został przepchnięty niemal kolanem, przeszedł bez żadnych konsultacji czy uzgodnień. Sędziowie, o których wspominałam wcześniej, narzucili wszystkim swoje propozycje i rozwiązania. Koalicja ma większość, więc ustawa przeszła. Nasze poprawki zostały odrzucone. Nikt nie chciał słuchać argumentów. Prace sejmowe toczyły się najpierw dość powoli, ale potem nagle przyspieszyły. Moich zastrzeżeń jednak, formułowanych przeze mnie od początku, nikt nie wyjaśnił a wątpliwości nie rozwiał. W tej sprawie od dyskusji uchylali się również sędziowie TK, których te przepisy mają dotyczyć. Usłyszałam, że prezes i członkowie Trybunału nie mają obowiązku niczego wyjaśniać. Tryb przygotowania tej ustawy oraz sposób prac nad nią w Sejmie pozostawia wiele do życzenia.

Uważa Pani, że w tej sprawie zmian nie należy w ogóle wprowadzać?

Tego nie mówię. Taką ustawę należy jednak opracować zupełnie inaczej. Nowelizacja powinna być wynikiem politycznego konsensusu wszystkich sił. Taki projekt powinien powstać w Sejmie lub w którymś z ciał roboczych i powinien zostać poddany szerokim konsultacjom. Tu chodzi o regulacje dotyczące TK, który może uchylać decyzje suwerena. Nie można w tej sprawie przepychać projektu sędziów na zasadzie, że koalicji wszystko wolno.

Przechodząc do samej treści ustawy, coś Panią w niej niepokoi? Może sama ustawa jest dobra?

Jest wręcz odwrotnie. Ta ustawa jest zła. Już na wstępie mówi się, że Trybunał Konstytucyjny wykonuje kompetencje określone w Konstytucji i ustawach. To jest błędny zapis, bowiem tylko konstytucja określa kompetencje TK. Pytałam dlaczego mowa o ustawie. Przecież nie można przyznawać kompetencji organowi konstytucyjnemu w ustawie. Pytałam o jakie ustawy chodzi i usłyszałam, że z innych ustaw mogą wynikać jakieś techniczne zapisy dotyczące prac TK. Rzeczywiście techniczne procedury dotyczące prac TK można określać, ale ustawa mówi o poszerzeniu kompetencji. To co innego! Kompetencje mogą wynikać w tym przypadku jedynie z Konstytucji. To jednak dopiero początek wątpliwości.

Jakie zapisy jeszcze Panią niepokoją?

Okazuje się, że Trybunał przyznał sobie na nowo prawo wydawania wyroków interpretacyjnych. TK będzie mógł nadawać słowom znaczenie, będzie mówił, jak należy rozumieć zapisy. Przyznano TK również prawo uzupełniania luk prawnych, mówienia, co ustawodawca chciał powiedzieć. To jest już przekroczenie kompetencji TK, który ma jedynie orzekać o konstytucyjności ustaw.

Najwięcej emocji zdaje się jednak budzą inne zapisy, te dotyczące przejmowania władzy przez marszałka Sejmu. Jak wygląda ta procedura?

Powstał nowy rozdział w ustawie, który rzeczywiście określa procedurę stwierdzania niemożności i czasowej niemożliwości sprawowania urzędu przez Prezydenta RP. Powołano się na przepisy Konstytucji, które mówią o sytuacjach, w której marszałek Sejmu przejmuje kompetencje Prezydenta. Konstytucja mówi o tym, kiedy marszałek Sejmu przejmuje obowiązki Prezydenta RP na stałe, jednak również wskazuje, że może to mieć miejsce czasowo. Prezydent sam może o tym zawiadomić, a gdy nie jest w stanie marszałek ma o tym zawiadamiać Trybunał Konstytucyjny.

To mówi Konstytucja. Co z ustawą?

Konstytucja nie precyzuje, w jakich przypadkach marszałek może zgłosić do TK niezdolność prezydenta do pełnienia funkcji. Ustawa przechodzi nad tym do porządku dziennego, wskazując, że Marszałek Sejmu może złożyć do TK wniosek o stwierdzenie przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta. I dalej ustawa opisuje procedurę. To jest problem. Ustawa przechodzi do porządku dziennego nad tym, że Konstytucja nie precyzuje sytuacji, w których marszałek może się zwrócić w sprawie prezydenta do TK.

Dlaczego to taki problem, skoro ustawa powtarza przepisy konstytucji?

Bez określenia szczegółowych powodów korzystania z takiego mechanizmu nie można zalegalizować takiej luki. Ta ustawa może bowiem wprowadzić dowolność określenia, jaki powód sprawia, że marszałek Sejmu będzie mógł przejąć kompetencje Prezydenta RP. W mojej ocenie należy najpierw zmienić Konstytucje a dopiero potem ustawa może regulować taką procedurę. Do tej pory nie było w ustawie takiego rozdziału. Pojawia się pytanie, jak sędziowie Trybunału, którzy mają stać na gruncie Konstytucji, odniosą się do tych przepisów? Jeśli Konstytucja nie określa sytuacji, w których marszałek może czasowo przejąć obowiązki głowy państwa, autorzy ustawy nie mieli prawa napisać takiego projektu. A Sejm nie miał prawa uchwalić tej ustawy. Ustawy, która może prowadzić do swobody marszałka w określaniu czasowej niezdolności prezydenta do pełnienia urzędu.

Internauci od dawna zastanawiają się do jakich skutków może to prowadzić? Czy prezydentura Andrzeja Dudy może być zagrożona?

Te przepisy rodzą zagrożenia. Można sobie wyobrazić, że marszałek Sejmu nagle składa do TK wniosek, że prezydent nie może pełnić urzędu. I uzasadni to w jakiś fikcyjny czy naciągany sposób. Można sobie wyobrazić takie scenariusze. I TK będzie się wtedy zastanawiał, czy prezydent jest zdolny do pełnienia swojej misji czy nie. Może się okazać, że z niewiadomych przyczyn prezydent na kilka miesięcy straci swoją funkcję na mocy decyzji TK i marszałka Sejmu! Na mocy ustawy można będzie przedłużać ten okres. To nie jest konstytucyjny zapis. Nie można przejść do porządku dziennego i opisywać procedurę w sytuacji, w której nie mamy określonych przesłanek do zastosowania danej procedury. Powody zawieszenia misji prezydenta muszą być określone w Konstytucji. Obecnie prawo zostawia dowolność marszałkowi Sejmu. Przy złej woli można sobie wyobrazić, że takie przepisy będą źle wykorzystywane.

Nie przesadza Pani? Może jednak nie należy podejrzewać złej woli?

Tak, słyszę teraz, że przesadzam, że zwariowałam, i tak dalej. Jednak przecież pokazuje jasno, że taka sytuacja może się zdarzyć, że luka w przepisach może zostać wykorzystana.

Jednak przed decyzją TK powinna się odbyć jakaś procedura. Czy to nie gwarantuje rzetelności orzeczenia?

Tu też jest problem. Ustawa w pierwotnej wersji mówiła, że posiedzenie w sprawie prezydenta odbywa się bez udziału przedstawiciela prezydenta! Pytałam, jak to możliwe, żeby Trybunał podejmował decyzje o zdjęciu prezydenta z urzędu bez wysłuchania prezydenta lub jego przedstawiciela. Mówiłam, że na posiedzeniu w tej sprawie powinien być ktoś z rodziny prezydenta. Łaskawie zgodzono się na obecność szefa Kancelarii. Wskazywałam, że rodzina jest bardziej wiarygodna niż szef Kancelarii, bo on przecież może mieć inne interesy niż prezydent. Rodzina powinna być obecna w czasie procedowania przed TK. Jednak na to się nie zgodzono. Cała ta procedura jest obarczona bardzo wieloma błędami. Razi szczególnie brak określenia w jakiej sytuacji marszałek Sejmu może kierować swój wniosek o przejęcie władzy do TK. Ustawa wprowadza pełną dowolność w tej sprawie. Są również inne, mniej znaczące problemy.

Jakiego typu?

Chodzi również o przepisy, które umożliwiają obecnej większości sejmowej uzupełnienie składu TK, choć powinien to już zrobić nowy Sejm. Koalicja ma większość obsadzi sobie skład TK, wybierze następców również tych, którym kadencja kończy się w grudniu. To przejaw arogancji i bezczelności. Cała ustawa dot. może być naprawdę niebezpieczna. Może się skończyć tak, że wygrał Duda, a prezydentem i Pierwszą Damą będą państwo Sikorscy…

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka